czwartek, 25 września 2014

32

Kiedy Marco przyjeżdża pod dom malarki na podjeździe świeci się światło.  Zamyka samochód,  bramę po czym idzie do środka.  Otwiera swoim kompletem kluczy,  które Nat mu podarowała.  W domu jest cicho. I świecą się tylko małe światła.  Na górze słyszy cicha muzykę.  Wie, że Nat pewnie pracuje toteż swoje kroki kieruje do jej pracowni.  Jest tam.  Zajęta malowaniem nie zwraca uwagi, że chłopak właśnie wszedł.  Nie chce jej wystraszyć,  ale nic nie mówi i podchodzi do niej. Nat czuje jego obecność,  poza tym czuje jego perfumy.  Zamyka oczy po czym pozwala mu się objąć. Odchyla głowę do tylu i która automatycznie ląduje na jego ramieniu. Delikatne muśnięcia ust blondyna na policzku sprawiają jej przyjemność. Otwiera oczy po czym przechyla głowę tak , by piłkarz miał dostęp do jej ust. On natychmiast korzysta z tej możliwości. Delikatnie przygryza jej wargę wywołując na jej ciele przyjemny dreszcz. Marco pogłębia pocałunek. Uwielbia ją całować, uwielbia kiedy ich języki łączą się w miłosnym tańcu. Dziewczyna czuje rosnące napięcie rozlewające się po jej ciele. Odwraca się do niego twarzą:
-Myślałam o czymś- mówi przerywając pocałunki
-O czym?- pyta piłkarz przygryzając nieznacznie wargę
- Gdzie robisz tatuaże?- pyta
-Mam taki ulubiony salon. Tam jest taki gość- mój przyjaciel, poznałem go przez Marcela. Jest najlepszy... Dlaczego pytasz?- lustruje ją wzrokiem, a ona milczy. Chłopak domyśla się- Chcesz zrobić tatuaż?- pyta
-Nie wiem, to znaczy wiem... ale się boję. Nie chcę nic dużego, ale chciałabym...- nie kończy widząc, że blondyn wpatruje się w jej twarz. Spodziewa się, iż będzie chciał odwieść ją od tego pomysłu. Właściwie nie wie, czy jemu podobają się kobiety z tatuażami.
-Mogę do niego zadzwonić jeśli chcesz i zapytać czy ma czas- proponuje chłopak- Jeśli wzór nie będzie duży to podejrzewam, iż znajdzie chwilę czasu - dodaje
-Zadzwoń- na twarzy malarki pojawia się uśmiech. Chłopak wyciąga telefon z kieszeni bluzy po czym wybiera nr do studio. Czekając aż ktoś odbierze patrzy na nią:
-Ale nie zrobisz go w bardzo intymnym miejscu?- pyta
-A jeśli tak?- droczy się z nim
-Rozłączam się- chce to zrobić, ale ona mu nie pozwala mówiąc, że żartowała. Marco w końcu udaje się umówić  z Joshem. Natalie nie słyszy dokładnie rozmowy ponieważ na moment wychodzi. Kiedy wraca Marco stoi koło sztalugi wpatrując się w niedokończony jeszcze obraz. Brunetka staje obok:
-Będzie miał chwilę za godzinę. Powiedziałem, że przyjedziemy. Wybrałaś wzór?- pyta ją
-Tak, wiem co to będzie. Nie powiem ci jednak. To tajemnica- mruga do niego
-Nie powiesz mi?
-Nie. Zobaczysz jak twój przyjaciel skończy. Nie pisnę słowa wcześniej.
-No dobra, ale powiedz mi gdzie będzie...
-Hmm... no właśnie, bo ty chciałeś się rozłączyć więc powiedziałam ci...- nie kończy, gdyż blondyn ją obejmuje, a ona uśmiecha się zadziornie- Bo widzisz ...
-Żadnych piersi, pośladków i tym bardziej...- przerywa mu pocałunkiem, a potem się śmieje
-To tylko tatuaż Marco...
-Jesteś moja. Nikt nie będzie oglądał twojego ciała...- patrzy jej w oczy
-Spokojnie. Ktoś tu jest zaborczy- drażni się z nim
-Jestem- przyznaje- Jeśli nie powiesz mi w którym miejscu chcesz ten tatuaż, to nie zabiorę cię tam- grozi
- Spokojnie. Będę musiała tylko rozpiąć guzik od jeansów. Tutaj chcę go mieć- wskazuje miejsce trochę poniżej linii pępka z lewej strony. Chłopak uśmiecha się po czym całuje ją w czoło
-Tu może być- mówi- Ubierz się. Musimy jechać...
Godzinę później Marco parkuje pod studiem tatuażu, a potem obejmując Natalie wchodzi z nią do środka. Josh, który akurat skończył tatuować mężczyznę siedzącego na fotelu uśmiecha się szeroko widząc Marco z brunetką wtuloną w jego bok:
-Siema- mówi Marco
-Siema. Już skończyłem więc zaraz będę wolny. Usiądźcie- proponuje wstając z fotela. Nakłada mężczyźnie folię na świeżo wytatuowane miejsce po czym odbiera pieniądze. Kiedy zostają we trójkę Josh podchodzi do nich:
-Nat to jest Josh, Josh to moja dziewczyna Natalie- przedstawia ich sobie piłkarz, a oni podają sobie dłonie wymieniając grzecznościowe zwroty.
-Więc co to ma być i gdzie?- pyta właściciel studio. Na twarz Nat wypełza lekki rumieniec, co od razu zostaje zauważone przez obydwu panów. Marco wycofuje się w stronę lady i bierze w dłoń segregator z wzorami, a Natalie rozmawia z mężczyzną. Chwilę później leży już na fotelu, a Josh przygotowuje się do wykonania tatuażu. Natalie spogląda na Marco, który siedzi na sofie. On podnosi wzrok i napotykając jej spojrzenie podnosi się z miejsca, podchodzi po czym siada obok tak, by nie przeszkadzać i łapie jej dłoń. Jest mu wdzięczna. Wie, że to jakoś bardzo nie boli, ale woli mieć go obok siebie. Kilkanaście minut później Josh wkłada do dłoni Marco pudełko z maścią po czym wstaje ze swojego miejsca. Piłkarz bierze trochę tłustej mazi po czym delikatnie wciera ją w miejsce pokryte tuszem. Skóra jest zaczerwieniona, ale wie, iż to tylko chwilowe. Uśmiecha się kiedy widzi jego inicjały wytatuowane na skórze dziewczyny. Litery nie są duże, ale doskonale widoczne. Josh obserwuje ich kątem oka ściągając rękawiczki i wrzucając do kosza. Widzi jak Marco całuje ją, a potem przytula. Na kilometr widzi, że tych dwoje łączy uczucie. I to nie jest zauroczenie, a miłość.
***

Spogląda na zegarek piekarnika. Wprawdzie alarm jeszcze nie zabrzmiał, ale spodziewa się go już niedługo usłyszeć. Patrzy jak wyglądają babeczki, które zdecydowała się upiec. Na wygląd są apetyczne. Na skosztowanie musi jeszcze chwilę poczekać. Mario, który miał pomagać jej w gotowaniu niestety musiał jechać na fizjoterapię. Została ze wszystkim sama, ale wtedy właśnie zdecydowała, że zrobi mu niespodziankę piekąc jego ulubione słodkości. Spogląda na zegarek, króry wskazuje godzinę 19:02. Kiedy w mieszkaniu rozbrzmiewa alarm piekarnika podchodzi do niego,  otwiera  po czym wyjmuje wypieki. Uśmiecha się ponieważ jest pewna, że wyszły przepyszne. Odstawia blachę na bok. Wszystko jest prawie gotowe. Kasza właśnie się gotuje, sos stoi gotowy w jednym z garnków. Jeszcze warzywa się dogotowywują. Po chwili słyszy kroki. Szybko wybiega z kuchni. Osobą, którą widzi jest jej chłopak:
-Co tak pięknie pachnie? Coś upiekłaś?- pyta
-Idź się przebrać. Wszystko zobaczysz niebawem- stwierdza- No i posmakujesz- uśmiecha się
-Pójdę pod prysznic najpierw i zaraz będę- cmoknął ją w policzek.
10 minut później, gdy piłkarz schodzi na dół i kieruje się  do jadalni stół jest pięknie nakryty, palą się świece. Otwiera wino i nalewa do kieliszków. Ann zjawia się kilka minut później  ubrana w kremową mini sukienkę. Uwielbia patrzeć na jej długie, szczupłe nogi. Uśmiecha się obejmując ją i całując:
-Wyglądasz pięknie i seksownie Ann- komplementuje ją
-Dziękuję. Usiądź- prosi go dziewczyna
-Pomogę ci- proponuje jej
-Poradzę sobie. Usiądź- ponawia prośbę. Mario słucha zajmując miejsce. Jego dziewczyna znika w kuchni. Po chwili wraca z dwoma talerzami na których  jest kasza, warzywa oraz jego ulubiony sos. Stawia przed nim talerz:
-Smacznego kochanie- słyszy
-Dziękuję i tobie również życzę smacznego
Jedzą. Potrawy, które przygotowała Ann smakują wyśmienicie . Niby na pierwszy rzut oka nic skomplikowanego nie zrobiła. Jednak ona jak nikt potrafi tak perfekcyjnie dobrać przyprawy, że kasza z mięsem, warzywami i sosem w jej wykonaniu jest przepyszna. On lubi takie dania, a ona wie co mu najbardziej smakuje. Kiedy kończą jeść dziewczyna wychodzi z talerzami. On chciał je zanieść do zmywarki, ale zaprotestowała. Po chwili modelka wraca z talerzem jego ulubionych babeczek:
-A to na osłodę- stawia przed nim-A potem...
-Obejrzymy jakiś horror-proponuje pomocnik bawarczyków
-Nie ma mowy,  żaden horror-protestuje
-Ale ja lubię,  poza tym jak będziesz się bać to zawsze możesz się we mnie wtulić-uśmiecha się
-Jak w misia-mruga
-Tak. Jestem twoim prywatnym misiem do przytulania-Mario bierze babeczkę i odgryza  kawałek
-Dobre? -pyta
-Spróbuj...
Ann nachyla się po czym muska jego usta, a potem odsuwa się
-Umm... Smakuje dobrze- uśmiecha się
-Babeczki czy ja?- pyta piłkarz
-Babeczki są pyszne,  ale ty zdecydowanie lepiej smakujesz- odpowiada zupełnie poważnie
-Prawidłowa odpowiedź kotku-wyciąga do niej dłoń po czym ciągnie na swoje kolana zaraz potem całuje z pasją.
 Czułości trwają dłuższą chwilę jednak modelka przerywa:
-Mieliśmy oglądać film-stwierdza
-Wolę robić coś innego - mruczy Mario
- Ja mam ochotę na film. Wybiorę coś- dziewczyna wstaje
 - Oki.  
MARIO również wstaje z miejsca po czym wychodzi z jadalni. Kiedy Ann decyduje w końcu jaki film obejrzą woła go. Po chwili piłkarz pojawia się w salonie owinięty kocem. Na jego widok dziewczyna uśmiecha się.  Mario kładzie się  na kanapie:
-Co wybrałaś? -pyta
-Co masz na sobie? 
-Bokserki- odpowiada i widzi  na jej twarzy jakby cień rozczarowania
-Myślałam że nic- wzdycha
-Jeśli chcesz bym nic nie miał musisz je ściągnąć-uśmiecha się znacząco- Myślę że ta sukienka nie jest ci potrzebna- stwierdza
-Mnie nie przeszkadza- mówi drażniąc się z nim
-Ann nooo- wzdycha
Modelka uruchamia  film.  Mario widzi,  ze jest to romans:
-Ej... film o miłości?- wzdycha
-Tak.  Proszę cię...- patrzy na niego
-Jak zasnę w połowie to nie miej mi za złe oki?
-Oki.
-Albo mam lepszy pomysł- puszcza jej oczko
-Jaki?- pyta
-Aby nie zasnąć z nudów będę brał z nich przykład np. całował Cię jak oni się będą całować,  kochał jak oni będą to robić- na jego twarzy pojawia się wielki uśmiech, a ona kiwa tylko głową. Mario odchyla koc więc modelka zajmuje miejsce obok niego. Chłopak otula ją nim. Nie odpowiada mu jej sukienka. Tzn. wygląda w niej świetnie, ale w tym momencie wolałby czuć jej gładką skórę. Kiedy film się zaczyna obydwoje skupiają się na nim. Mario, choć niespecjalnie lubi oglądać filmy o miłości przyznaje w myślach, że jest całkiem niezły. Nie przypomina bowiem mdłego romansu, to raczej dramat. Ann tak wciąga się w tę historię, że nie reaguje kiedy jej chłopak raz po raz muska jej szyję ustami. Pod koniec filmu Gotze widzi jak Ann raz po raz wyciąga kolejne chusteczki z pudełka:
-Hej...- obejmuje ją mocniej- Nie płacz. To tylko film, wyreżyserowana historia- mówi do niej
-Smutna... Za bardzo- podciąga nosem
-To jeszcze nie koniec, może będzie szczęśliwe zakończenie- słyszy słowa piłkarza
-Nie będzie. Koleżanka mówiła...- stwierdza- Ale ta historia jest taka realna...
Oglądają do końca. Faktycznie nie ma happy endu. Mario wyłącza dvd, a jego dziewczyna odwraca się do niego twarzą. Chłopak ściera łzę, która lśni na jej policzku po czym całuje ją delikatnie w usta. Nie lubi gdy płacze. Nie ważne czy z powodu filmu, czy też z innego powodu. Woli ją szczęśliwą:
-Kochanie...- mówi głosem pełnym czułości
-No co?- patrzy na niego
-Kocham cię i nie lubię jak płaczesz. Nawet przez film- całuje ją w czoło
***
Wracają do domu. Żadne z nich nic nie mówi. W samochodzie panuje napięta atmosfera. Po wyjściu z salonu tatuażu i w drodze na parking Marco co chwilę kradł jej całusa. Ona nie pozostawała obojętna wkładając dłoń pod jego bluzę. Musiał podpisać kilka autografów, ale nawet wtedy nie odsunęła się od niego obejmując tak, jakby chciała zaznaczyć, że on jest jej. Dopiero do fotek odsunęła się. Teraz kiedy czuje dłoń Marco na swoim udzie napięcie jeszcze wzrasta. Chce już być w domu, pragnie się z nim kochać. Miała go malować, ale wie, że nie tym się zajmie po powrocie. Chce być z nim blisko, chce go czuć, dotykać każdy centymetr jego ciała sprawiając mu tym przyjemność. Blondyn zabiera dłoń zmieniając bieg. Skupia się na jeździe ponieważ dojeżdża do skrzyżowania. Jego myśli zajmuje dziewczyna siedząca na miejscu pasażera. Kiedy światło zmienia się na czerwone piłkarz zatrzymuje auto i wtedy Natalie nachyla się, bierze jego twarz w swoje dłonie po czym składa na jego ustach pocałunek:
-Chciałabym być już na miejscu - szepce, a Marco wybucha śmiechem. Nie tylko on jej pragnie, ona jego również. Rusza kiedy widzi zielone światło. Czuje jej dłoń na swoim udzie.
-Chyba mnie nie namalujesz dzisiaj- mruczy
-Zrobię to- mówi z przekonaniem dziewczyna
-Nie sądzę- stwierdza skrzydłowy- Myślę, że po powrocie będziemy zajmować się zupełnie czym innym- zerka na nią przygryzając lekko wargę
-Nie przygryzaj wargi- mówi do niego
-Dlaczego?- pyta
-Bo to jest takie... Po prostu chcę się z tobą kochać. Każdy twój dotyk mnie pali, każdy ruch twoich ust sprawia, że mam ochotę prosić cię byś zatrzymał ten samochód i...
-Mogę zatrzymać- śmieje się
-Tak, a jutro będziemy we wszystkich gazetach. Wyobrażam sobie te nagłówki- wyciąga telefon bo dzwoni w torebce. Odbiera i przez chwilę rozmawia z Agnes. Kiedy Marco zatrzymuje auto na podjeździe brunetka akurat mówi coś do przyjaciółki. Widzi jak blondyn nachyla się, odpina jej pas po czym zaczyna całować jej szyję. Ostatkiem sił powstrzymuje się przed tym by nie zamruczeć. Żegna się pośpiesznie z Agnes, po czym odkłada telefon do torebki. Nie wychodzą z samochodu od razu. Całują się, dotykają. Dopiero po chwili wysiadają kierując swoje kroki do domu. Są sami więc od drzwi kontynuują to co zaczęli już w pojeździe:
-Jak bardzo mnie pragniesz?- pyta chłopak między pocałunkami wchodząc z nią po schodach
-Bardzo- mówi Nat- Malowałam dziś, ale cały czas myślałam o tobie. Nie mogłam się skupić- wchodzą do sypialni
-Myślałaś o mnie... hmm... o tym co będziemy robić jak przyjadę?- dopytuje
-Ja wiedziałam co będziemy robić jak się zjawisz- szepce- Może uznasz mnie za wariatkę, która jeszcze niedawno na myśl o dotyku mężczyzny cała sztywniała, ale ja uwielbiam się z tobą kochać. Potrzebuję tego. Potrzebuję ciebie. Blisko, najbliżej- bierze głęboki oddech czując jego usta na swojej piersi- Wtedy czuje, że jesteś mój, tylko mój- szepce
-Jestem- stwierdza piłkarz- Kocham cię - całuje jej brzuch- I mam zamiar pokazać ci jak bardzo- szepce spoglądając na nią. Czuje jej palce w swoich włosach i słyszy jak dziewczyna mówi:
-Mam nadzieję, że będziesz mi to pokazywał całe życie. Bo nigdy nie pozwolę ci odejść- patrzy na niego
- Nigdzie się nie wybieram kochanie...
***
Przeciąga się. Powoli otwiera oczy. Jest w sypialni Natalie. Nie ma jej w łóżku. Spogląda na zegarek stojący na szafce obok łózka. Jest 9:43. Wstaje po czym ubiera bokserki i spodnie leżące na fotelu. Wychodzi z pokoju. Ma zamiar zejść na dół, ale z pracowni dobiega go głos Nat. Im bliżej podchodzi tym lepiej słyszy jak śpiewa. Ma przepiękny głos. Wiedział o tym, mówił, ale ona w to nie wierzyła. Kiedy dziewczyna śpiewa kolejne wersy piosenki Christiny Perri Marco stojąc oparty o drzwi uśmiecha się. Natalie maluje stojąc ubrana jedynie w grube skarpetki i jego koszulkę.

" I have died everyday waiting for you,
Darling, don't be afraid
I have loved youfor a thousands years,
I'll love you for a thousand more..."
 
Dziewczyna zerka w stronę drzwi i widzi go. Na jej twarz wypływa lekki rumieniec. Wszystko to za sprawą wydarzeń z poprzedniej nocy. Blondyn uśmiecha się podchodząc, biorąc ją w swoje ramiona i całując zachłannie. Kiedy odrywa się od niej mówi:
-Dlaczego się rumienisz?- pyta
-Nie wiem. Po prostu zawsze jak spędzimy razem noc, a potem cię zobaczę rano to od razu strzelam buraka- tłumaczy, a on śmieje się na głos- No co?
- Nic. To słodkie jak się rumienisz- mówi- A wczoraj byłaś... hmm...- uśmiecha się szeroko-... naprawdę gorąca- kwituje, choć wie, że po tych słowach to dopiero purpura obleje policzki malarki. Tak się dzieje:
-Ty też będziesz się rumienił. Już ja do tego doprowadzę- obiecuje mu
-Ciekawe jak to zrobisz?
-Mam zamiar dzisiaj cię namalować. Nie zrobiłam tego wczoraj, ale dziś na pewno to zrobię. Nie masz treningu więc zostajesz. Zjemy śniadanie, a potem...- uśmiecha się
-Ty naprawdę chcesz namalować mnie nago?- pyta
-Oczywiście. Co nieco przysłonimy. Może kiedyś gdzieś wystawię ten obraz więc zdecydowałam, że pewne sfery twojego ciała pozostawię jedynie dla siebie- mrugnęła
***
Obraz jest pokaźnych rozmiarów. Jest wyraźny, dopracowany niemal w każdym calu. Na pierwszy rzut oka widać, że autorka włożyła w malowanie go dużo staranności. Przedstawia śpiącego mężczyznę o blond włosach. Śpi ułożony niejako na boku, wplątany w kołdrę, przykrywającą go od pasa do ud z przodu, natomiast nie zasłaniającą w ogóle pośladków. Na obrazie można zobaczyć jego pięknie wyrzeźbione mięśnie. Jego lewe ramię i rękę pokrywają tatuaże. Nawet one są namalowane z dokładnością. Mężczyzna wygląda jakby uśmiechał się przez sen. Jego rysy twarzy są wyraźne.  Obraz jest utrzymany w stonowanych barwach.  
Patrzą obydwoje na dzieło Nat milcząc.  Zanim pada pierwsze zdanie z ust Marco mija sporo czasu. Blondyn już kilkakrotnie próbował coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili rezygnował. W końcu jednak odzywa się:
-Będę próżny jak powiem, że namalowałaś mnie fenomenalnie?- zapytał- Chodzi mi o dokładność, wyrazistość, nie o to, że byłem modelem- tłumaczy
-Chciałabym namalować każdy mięsień twojego ciała, każdy fragment i pewnie zrobię to jeszcze w przyszłości, ale dziś właśnie tak chciałam cię namalować. Nie chciałam cię obnażać, chciałam zachować nutę tajemniczości. Pewnie gdyby go zobaczyły twoje fanki poczułyby niedosyt. Zapewne wolałyby bym namalowała cię w stroju Adama. Miałam taki zamiar, ale ten obraz nie pasowałby do twojej osobowości. Nie lubisz okrywać wszystkiego więc nie odkryłam wszystkiego. Jak już powiedziałam pewne sfery zachowam dla siebie- uśmiechnęła się
-I bardzo się cieszę- powiedział- Ale nie spełniłaś jednej mojej prośby- mówi
-Jakiej?- pyta choć wie co powie
-Malowałaś w ubraniu, umowa była inna- patrzy na nią z błyskiem w oku
-Umm... Zapomniałam- udaje i on dobrze o tym wie
-Kiedyś mówiłaś coś, że masz farby do malowania ciała- powiedział niespodziewanie- Masz je?- pyta lustrując ją wzrokiem
-Gdzieś były. Kiedyś dostałam je od Agnes. Taki żart- odkłada paletę
-Mam pewien pomysł- mruczy jej do ucha
-Jaki?
- Teraz ja pobawię się w malarza- stwierdza- Może nie mam takiego talentu jak ty, ale w szkole na zajęciach plastycznych szło mi całkiem nieźle...
Jego pomysł zaskakuje ją, ale również bardzo jej się podoba. Podchodzi do szafki i wyciąga z niej farby. Na twarzy Marco pojawia się wielki uśmiech. Podchodzi do niej po czym łapie za dół swojego
t- shirtu, który Natalie ma na sobie:
-To nie będzie ci potrzebne- mówi uśmiechając się
***
Nie wiem czy spełniłam Wasze oczekiwania tym rozdziałem. Uwierzcie, że miałam mały zastój twórczy . Pisałam go kilka razy, ale ostatecznie i tak nie wyszedł taki jakbym chciała. Nie będę pisać po raz kolejny, bo pewnie nic lepszego nie powstanie. Oddaję więc to coś do Waszej oceny.
Dziękuję za komentarze :)
 

14 komentarzy:

  1. Moje jak najbardziej spełniłaś :) Zaskoczyłaś mnie tym pomysłem na tatuaż - pozytywnie oczywiście :) Marco i Nat jest to para idealna. Pasują do siebie jak nikt inny. Uwielbiam twój styl pisania - jest lekki i przyjemny podczas czytania. Z Mario i Ann też wspaniała para. Na pierwszy rzut oka można by rzec, że poza sobą świata nie widzą :) Czekam na kolejne ;) Życzę weny - oby nigdy Cię nie opuszczała, ponieważ wspaniale piszesz i z wielką przyjemnością się to czyta.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest taki asdfhhj! *.* A ty jestes genialna w tym co robisz, naprawdę twoje opowiadania sa świetne, normalnie aż brak słów.:D Relacje między Nat i Marco są cudowne. Życzę ci dużo weny i czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam Daria:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu zrobiło sie gorąco:)
    Bardzo się cieszę, że im się tak układa zarówno Marco jak i Mario. Pewnie będę już nuda ale po raz kolejny powtórzę, że lubię w Twoim opowiadaniu to, że nie jest tylko o Marco:) Mimo wzystko tą parę lubię najbardziej:)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3
    Tymczasem zapraszam do siebie na nowy blog. Dodałam już prolog:

    Usłyszał tylko huk zamykanych drzwi i gdy już spojrzał za siebie to nikogo nie było. Odeszła. To nie była chwilowa wymiana słów jak w zwykłym normalnym związku. To już był koniec, definitywny koniec. Brunet sam do tego doprowadził. Wierzył głęboko w to, że dobrze czyni lecz czy sam nie był zbyt zazdrosny i zbyt uległy wpływom innych ludzi? Czy nie został zaślepiony przez anonimowo wirtualne człowieczeństwo które jest pełne zazdrości i obraża inne osoby, które są rozpoznawalne? Ktoś w tej historii zwyczajnie się pogubił. Kto? To się jeszcze okaże.

    http://zakazany-romans.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest przepiękny kochana, jak zawsze zresztą <3
    Czytając to uśmiech sam wkradał mi się na twarz ;)
    Uwielbiam czytać jak są szczęśliwi <3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że rozdział jest naprawdę genialny :)
    Marco jest wspaniały :)
    Tak bardzo pasują do siebie z Nat :)
    Mam nadzieję, że jak najdłużej będą razem szczęśliwi :)
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś coraz lepsza w tym co robisz. Musiałam przeczytać ten rozdział dwa razy,bo było mi mało.
    Ich miłość jest piękna. Jestem zakochana w tej historii. :)
    Czekam na kolejny. Mam nadzieję,że wena będzie przy tobie ;*
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie jest świetny i omg... Ty piszesz cudownie *.* kocham czytać o tych dwóch parach tym bardziej, kiedy obydwóm się układa pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest cudownie! <3 Naprawdę. Marco jest taki cudowny, boski, rozkoszny, uroczy i po prostu idealny *-* Szczerze mówiąc nie pochwalam tatuaży z inicjałami, imionami czy podobiznami ukochanych osób, bo jak wiadomo - zawsze mogą odejść. To z jej strony słodki gest, ale odrobinę nierozważny, jednak mam nadzieję, że są ze sobą szczęśliwi :) Mario i Ann są słodką parą i fajnie, że ona mu gotuje, oglądają romanse. Ojeju <3 Też chce faceta który obejrzy ze mną romans xD Cieszę się z takiego obrotu sprawy ;)
    Czekam na następny, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział cudny! :)
    Opis obrazu fenomenalny! :)
    Natalie się rozkręca jeśli chodzi o sprawy łóżkowe :D I bardzo mnie to cieszy, zwłaszcza po tym co przeszła z Robbem..
    Pomysł z tatuażem bardzo fajny :) Szkoda, że Nat nie powiedziała o tym Marco, bo może on by się zdecydował na jej inicjały :)

    Czekam na kolejny rozdział :)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. JEZU IDEALNIE!!
    I-DE-AL-NIE!!!
    Po prostu kocham ten rozdział! Jest cudowny! przepełniony miłością, ale nie tylko! To pożądanie, Boże! Błagam Cię pisz mi kolejny, bo ja tu nie wytrzymam z ciekawości! Chciałabym zobaczyć to jak Marco bawi się w tego malarza, błagam, uchyl mi rąbka tajemnicy i opisz to! To byłoby nieziemskie!
    Btw. w końcu doczekałam się obrazu Marco i nie powiem, było świetnie! Podobała mi się koncepcja Nat i dobrze, że te 'pewne miejsca' zostawia tylko i wyłącznie dla siebie! Gdybym była na jej miejscu też nie chciałabym się dzielić moim najcudowniejszym, najprzystojniejszym, najgorętszym mężczyzną pod słońcem-nie tylko na naszej planecie, ale w całym Wszechświecie!
    Fantazja już mnie ponosi, haha! Ale nic na to nie poradzę, bo po prostu zakochałam się w tym rozdziale i całym opowiadaniu! Magicznie jest tu od początku do końca! Zdecydowanie to jeden z moich ulubionych blogów! Nie wyobrażam sobie swojego życia bez Natalie i Marco! Serio!!
    Dobra, kończę już swój wywód!
    Jeszcze tylko odpowiem na Twoje pytanie, odnośnie rozdziału u mnie. Skarbie, staram się ogarnąć to wszystko, ale każda próba napisania czegokolwiek wiąże się z niepowodzeniem, gdyż, iż, ponieważ, natłok nauki i materiałów do szkoły jest przeogromny. Jak wracam ze szkoły to tylko lekcje, nauka, szkoła, angielski i wszystko to. No i na dodatek mogę pochwalić się, że nie jestem w dość dobrym nastroju-wczoraj mój lekarz zadeklarował, że trzeba zoperować moje kolana :/. Więc właściwie, jest się czym chwalić?
    Tak, gadaj już bez sensu!
    Skarbie, dzięki za ten rozdział, trzymaj się!
    xx, L.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo ja ( to jadyny komentarz, malo rezolutny, na jaki mnie stac) Czy musze pisac cos jeszcze?... po prostu genialnie. Pozdrawiam i czekam na next. Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam to opowiadanie !! Super rozdzial taki pelen milosci. Czekam az pojawi sie jakis kryzys bo widomi w zwiazku musi byc dobrze i zle. zycze wiele pomyslow i czekam z niercpliwoscia na nastepny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Marco i NAt idealnie do siebie pasują ;) Oboje się dopełniają.
    Rozdział cudowny jak zresztą każdy inny na tym blogu ;*
    Świetny pomysł z tym tatuażem i te bunty Marco ;D Słodko
    Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudo. Za każdym razem nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału w Twoim wykonaniu. Marco i Nat są idealni!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Zapraszam do mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń