sobota, 14 czerwca 2014

13.

Wracają do domu. Nadal rozmawiają. Opowiadają o swoim życiu, planach, marzeniach. Kiedy w końcu dochodzą do domu piłkarza Natalie mówi:
-Wiesz... Cieszę się, że zostałam. 
-A widzisz. Nico jest wielki. Ja bym cię pewnie nie namówił- stwierdza blondyn otwierając drzwi kluczem. Wpuszcza ją do środka. Kiedy zamyka drzwi słyszy:
-Pewnie nie. Nico jednak się udało. Nie mogłam przecież dopuścić by teoria z kłamstwem okazała się  nieprawdziwa. 
-No tak...
Idą na górę. Nat kieruje się do sypialni Reusa, a on do gościnnej:
-Dobranoc Nat
-Dobranoc. 

***

Wcześnie rano, bo o 6:30 Reusa budzi Nico. Wskakuje po prostu na niego czym wyrywa go ze snu. Marco patrzy na niego, próbuje się obudzić. W drzwiach widzi Natalie w jego koszulce:
-Próbowałam go zatrzymać, ale się nie udało- tłumaczy się dziewczyna
-Jest oki. Przyzwyczaiłem się. Spoko
-Idę się ubrać- stwierdza malarka
-Idź się połóż. On zostanie u mnie- mówi z przekonaniem piłkarz
-Wyspałam się. Zrobię śniadanie. Odwdzięczę się za gościnę- uśmiecha się
-Ja zrobię. Możesz sobie odpocząć- stwierdza blondyn
-Nie jestem zmęczona. Dobrze spałam. Zrobię śniadanie- mówi i znika... 
Marco po kilkunastominutowych szaleństwach z siostrzeńcem wstaje z łóżka, ubiera spodenki, klapki, bierze Nico na ręce i schodzi na dół. Zanim jeszcze wchodzi do kuchni czuje zapachy wychodzące z niej. Wchodzi i jego oczom ukazuje się widok malarki stojącej przy kuchence, smażącej jajecznicę. Kiedy słyszy Nico odwraca się. Pierwsze co rzuca jej się w oczy to nagi tors piłkarza. Lustruje jego  ciało. Jest szczupły, ale ma pięknie wyrzeźbione ciało. Płaski brzuch. Karci sama siebie w myślach i odwraca wzrok. Marco patrzy na Nico:
-Co będziesz jadł? Jajecznicę?- pyta, choć wie, że mały zapewne odmówi
-Nie. Nie lubię. Wiesz o tym...- mówi mały
Wtedy do akcji wkracza Natalie. Podchodzi do malca, którego Reus posadził na specjalnym krzesełku dla dzieci , uśmiecha się i mówi wesoło:
-Ale to jest taka specjalna, pyszna jajecznica. Zrobiłam ją specjalnie dla Ciebie kochanie. Jeśli spróbujesz czeka cię nagroda- zachęca go dziewczyna, a Marco obserwuje co zrobi mały. Nico jest jednak cwany więc chce wiedzieć jaką nagrodę dostanie. Kiedy zadaje to pytanie Natalie śmieje się:
-No proszę... Od razu chcesz wiedzieć co dostaniesz. Nie jesteś zbyt ciekawy?- pyta
-Nie. Powiedz mi- prosi chłopiec
-Lubisz jajko na twardo?- pyta
-Tak- przytakuje malec
-A pomidorka?
-Tak
Wymienia jeszcze inne rzeczy typu ser itd. Potem oznajmia chłopczykowi:
-Jeśli spróbujesz mojej pysznej jajecznicy to zrobię Ci jeża do zjedzenia i inne bardzo ciekawe kanapeczki.  Zrobimy różne zwierzątka . Co ty na to? I obiecuję, że będziesz mógł mi pomagać- obiecuje
-Dobrze. A zrobisz mi kotka?- pyta z zaciekawieniem Nico
-Pewnie. Żółwika, myszkę, kurczaczka, biedornkę... może nawet statek zrobimy co?
- Pewnie. 
-Wszystko przygotowałam już, ale musicie mi pomóc- patrzy na blondyna
-Nie wiem czy mam aż taką wyobraźnię, ale mogę się pobawić z Wami- uśmiecha się
Robią kanapki. Idzie im to bardzo szybko. Po chwili leżą już wszystkie na talerzach. Wyglądają apetycznie. We trójkę siadają do stołu ponieważ Marco stwierdza, że nie ma co budzić jego siostry i Davida. Mogą sobie pospać. Nico zgodnie z obietnicą próbuje jajecznicy przyrządzonej przez malarkę. Smakuje mu więc zjada wszystko z talerzyka. Potem śmiejąc się wystawia rączkę i mówi:
-Wujku chcę zjeść żółwia- wskazuje palcem którą kanapkę ma mu podać. Marco daje mu i patrzy jak mały zajada ze smakiem. On sam również je. Kiedy kończą jeść Natalie wstaje, ale Marco chwyta jej dłoń:
-Ja posprzątam. Jesteś moim gościem. Poza tym ty zrobiłaś śniadanie, ja więc będę sprzątał- mówi. Brunetka siada spowrotem na krześle. Po chwili jednak wyjmuje Nico z krzesełka i idzie z nim do salonu. Marco sprząta talerzyki i wkłada je do zmywarki. Kanapki, które zostały dla jego siostry i jej męża nakrywa specjalną przykrywką. Potem kieruje się do salonu. Kiedy wchodzi widzi jak mały wtulony w Natalie ogląda bajkę:
-Zostaniesz z nim moment? Pójdę pod prysznic- pyta Nat
-Pewnie. Nie spiesz się. Zajmowanie się nim to sama przyjemnosć- uśmiecha się malarka
-Wiem... Za chwilę wracam.
Znika .

***
Melanie całuje Nat w policzek. To samo robi jej mąż, a mały Nico przytula się do niej mocno. Nie chce jej puścić. W końcu jednak Mel zabiera go z rąk Natalie:
-Przecież jeszcze nie raz zobaczysz ciocię. Kochanie ciocia musi jechać do domku- tłumaczy mama malca
Natalie udaje się z Marco na zewnątrz. Piłkarz uparł się, że ją odwiezie. Trening ma w południe więc spokojnie zdąży. Po chwili mkną już ulicami Dortmundu. Oboje milczą. Ciszę przerywa Nat:
-Czekają Was jeszcze dwa mecze tak?
-Trzy. jeden z Hoffenheim, a dwa  następne w Berlinie- jeden z Herthą, a potem z Bayernem- wyjaśnia
-Mam nadzieję, że obydwa wygracie- mówi
-Zobaczymy. Jeden będzie pożegnalny Roberta. Nie miałaś okazji go poznać. Miał być u mnie, ale musiał polecieć na weekend do Polski. Fajny gość. Przyjaźnimy się, ale jak będzie dalej nie mam pojęcia. Wiadomo... do Monachium blisko nie jest.
-Między tobą i Mario nic się nie zmieniło pomimo tego, że on jest tam, a ty tutaj, to między tobą i Robertem również...
-Oby. Liczę na to. 
-Rozstania są trudne...
-Tak. Graliśmy razem dwa lata. Zaprzyjaźniliśmy się. Odchodzi. Robert to inna sprawa. Przygotowany byłem do tego. Powiedział, że nie zostanie.  Z Mario było inaczej. Podpisał kontrakt, miał zostać, a tu trach...- westchnął
-Nie wiedziałeś wcześniej?- pyta
-Nie. Zauważyłem, że coś się dzieje, ale wiedziałem, iż sam się tym ze mną podzieli jeśli uzna , że to odpowiedni moment.  Bał się mi powiedzieć, że się zastanawia. Poza tym nie mógł, bo to na pewno wpłynęłoby na atmosferę. Walczyliśmy wtedy o ważne trofea. Byliśmy w finale LM. Powiedział mi w końcu...
-To musiało być straszne dla ciebie- patrzy na niego badawczo
- Jak usłyszałem to po prostu rozkleiłem się. Nie wiem co Mario mi potem mówił. Nie słuchałem. Nie chciałem słuchać. Później już nic nie mówił, po prostu siedział na sofie.
-Chciał spróbować czegoś innego więc wybrał Bayern. To zrozumiałe- mówi Nat
- Chciał pracować z Pep'em. Nie wiem czy dobrze zrobił. Tam często wchodzi z ławki. By być w dobrej formie trzeba dużo grać. W Borussi miał to zapewnione, w Monachium bywa różnie. Nic nie mówi, ale wiem, że zadowolony nie jest. Za wcześnie zdecydował się zmienić klub. Mógł spokojnie pograć jeszcze sezon, dwa... Jurgen miał rację. Chcieli go w tym momencie, zechcieliby dwa sezony później. No ale cóż... To była jego decyzja. Ja ją szanuję. Nadal jest moim przyjacielem i będzie nim- kończy swoją wypowiedź
-Na twój temat podobno też ciągle krążą spekulacje... Masz iść do Manchesteru?-mówi
-Taaa... Nie ma mowy. Najbliższy sezon rozegram w koszulce BvB. Potem nie wiem. Zależy... Wiadomo, że chciałbym jak najlepiej pokierować swoim życiem, karierą. Czasem trzeba spróbować czegoś nowego, ale trzeba umieć rozważnie podejmować decyzje. Po co pójdę obecnie do MU? Nieciekawie się tam działo. Borussia zaszła dalej. Tu jestem u siebie, dobrze się czuję, mam przyjaciół, rodzinę. Nie mam zamiaru na razie zmieniać klubu. W przyszłości ... kto wie?

Dojeżdżają pod dom malarki. Nat zaprasza go na kawę. Blondyn spogląda na zegarek. Stwierdza, iż ma jeszcze chwilę czasu dlatego idzie z nią do domu. W środku znów przygląda się obrazom wiszącym na ścianach. Wita się też z Marie. Kobieta chce przygotować im kawę jednak Natalie mówi:
-Zajmę się tym sama. Odpocznij sobie- uśmiecha się
Marie zostawia ich samych. Oboje kierują się do kuchni. Marco zajmuje miejsce przy stole:
- Marco Kawy napijemy się w salonie- mówi do niego-
-Ale mnie tu jest dobrze. Uwielbiam jeść i lubię przesiadywać w kuchni- wyznaje
-Nie widać po tobie byś jakoś specjalnie się obżerał- uśmiecha się lustrując go wzrokiem.
-Wylewam na treningach hektolitry potu. Jurgen wysysa z nas maksimum. Wszystko spalę- stwierdza.
Brunetka patrzy na niego. Reus zauważa to, że mu się przygląda. Po dłuższej chwili pyta:
-Dlaczego mi się tak przyglądasz?
-Chciałabym Cię kiedyś namalować. Poważnie. Może jakiś portret, choć portret ...hmm... nie. - mówi poważnie Nat
-Nie wiem co we mnie jest ciekawego, ale jeśli chcesz to namaluj- stwierdza
Dziewczyna mierzy go wzrokiem. Milczy i ewidentnie się nad tym zastanawia.
Nie zna jej myśli, ale wie, że zapewne za chwilę dowie się co też jej chodzi po głowie. Kiedy chwila ciszy się zbytnio przedłuża piłkarz chcąc ją skrócić pyta:
-O czym tak myślisz?
-Nom jak mogłabym cię namalować- wyjaśnia po czym kilkanaście sekund później na jej twarzy pojawia się szeroki uśmiech
-Widzę, że masz pomysł- stwierdza skrzydłowy
-Mam. Przyszło mi coś na myśl. Jeden obraz z Marco w roli głównej na pewno przyciągnąłby tłumy...
-Jaki?- pyta zainteresowany
-Jakbym namalowała cię nago...- wyjaśnia dziewczyna czym jak zauważa wprawia go w zakłopotanie. Na twarzy blondyna pojawia się mały rumieniec. Milczy. Dopiero po chwili się odzywa:
-Musiałabyś mnie chyba upić i to do nieprzytomności bym w ten sposób ci zapozował- stwierdza
-Dlaczego? Na akademii malowałyśmy takie obrazy...
Chłopak uśmiecha się i lustruje go wzrokiem. Natalie patrzy na niego. Po chwili słyszy jego słowa:
-Hmm... mówisz, że miałyście modeli, którzy bez skrępowania pozowali tak?- dziewczyna kiwa potakująco głową,  a on po kilku sekundach ciągnie dalej- Cóż... w takim razie dobrze. Lubię nowe wyzwania. Powiedz mi kiedy i myślę, że mogę spróbować. Obrazu co prawda nie pozwolę ci powiesić w galerii, ale po dłuższym zastanowieniu zgadzam się zapozować!!!
Dziewczyna jest zaskoczona. Nie spodziewała się takiej odpowiedzi, poza tym ta cała propozycja była rzucona ot tak, by zobaczyć jego reakcję. Teraz musi z niej wybrnąć. Piłkarz widzi, że tym razem ona spłonęła rumieńcem. Tym razem on wprawił ją w zakłopotanie, co odrobinę go bawi, stara się jednak tego po sobie nie pokazywać:
-W takim razie kiedy się umawiamy?- kontynuuje temat
-No dobra... Nie mówiłam poważnie...
-Nie? Ja to poważnie potraktowałem. Najzupełniej poważnie- uśmiecha się- I chcę to zrobić Nat. Nie mów mi, że się wycofujesz?
Teraz to brunetka ma jeszcze bardziej zdziwioną minę. Jest zdezorientowana, bo już nie wie, czy on ją podpuszcza, czy mówi poważnie, ponieważ ma poważną minę. Po chwili jednak blondyn wybucha śmiechem:
-Żebyś widziała swoja minę. Bezcenna...
-Reus... a co powiesz jak podejmę wyzwanie?- pyta
-Zgodzę się honorowo!!! Jednak mam pewien warunek- dodaje
-Jaki?
-Ty będziesz miała na sobie tyle samo co ja !!!
***
Biega po murawie razem z Aubą, Mikim i Łukaszem. Panowie wymieniają poglądy, żartują, śmieją się. Humory dopisują też ich kolegom. Wszyscy przychodzą w to miejsce, do centrum szkoleniowego, z przyjemnością. Choć do obecności na treningach zobowiązuje ich umowa, oni nie robią tego z przymusu. Dla nich gra w piłkę to pasja, miłość, nie obowiązek  i zobowiązanie. Dla nich praca to przyjemność. Bez wątpienia są szczęściarzami. Nie każdy bowiem może robić w życiu to co naprawdę kocha, to w czym czuje się dobry, nie każdy ma możliwość się rozwijać.
-A teraz powiedz coś o Nat. Spędziła chyba z Wami cały weekend- mówi Łukasz
-A skąd Ty masz takie dobre informacje?- zastanawia się głośno Marco
-Widziałem Was na spacerze wieczorem- w niedzielę bodajże. Jechałem samochodem- tłumaczy
-Dzisiaj ją odwiozłem. Nico zadbał, by została. Ja mu bynajmniej nie podpowiadałem- śmieje się
-Czyli Nico zna się na dziewczynach- kwituje Auba
-Nom raczej. Polubił ją. Zresztą  jej nie da się nie lubić...
-To prawda. Jest nie tylko piękna, ale i bardzo inteligentna oraz ciepła. Taka kobieta by była idealna dla ciebie- stwierdza Polak
-Ty już mi tu nie podpowiadaj. Lubię ją, ale jesteśmy tylko przyjaciółmi- mówi poważnie. jego przyjaciel, który do tej pory jedynie przysłuchiwał się rozmowie stwierdza:
-To taka przyjaźń w ogóle istnieje?
***
Zegarek wskazuje godzinę 24:03. Natalie już zasypia kiedy słyszy sygnał nadchodzącej wiadomości. Wyciąga dłoń i bierze komórkę do ręki. Przeciąga po dotykowym ekranie i daje odczyt wiadomości:
" Sweet dreams my love"
                          R.
Dziewczyna otwiera szeroko oczy. Nie zna tego numeru, ale litera R. podsuwa jej na myśl, iż nadawcą wiadomości może być tylko jedna osoba. Jej ciało mimowolnie napina się. Odkłada telefon i zamiast iść spać schodzi na dół, by sprawdzić po raz kolejny czy alarm jest włączony. Kiedy stwierdza, że wszystko w porządku wraca na górę. Ściąga szlafroczek, kładzie się do łóżka, ale już doskonale wie, że nie zaśnie.

***

Tradycyjnie 10 komentarzy- następny rozdział

***
Jest trzynastka. Dziś ją zmodyfikowałam, coś dodałam, część wyrzuciłam. Ten rozdział nie jest zbyt dobry, ale niestety moja wena gdzieś sobie poszła. Wydaje mi się, że ten rozdział jest o niczym. Od jutra wyruszam na poszukiwanie mojej weny ;) Mam nadzieję, że jest gdzieś w pobliżu i nie będę musiała jej szukać tygodniami :)
Oglądacie Mundial? Ja czekam na mecz reprezentacji Niemiec, choć mecz otwarcia oglądałam- był niesamowity, dziś też obejrzałam jeden w którym grała Grecja... A... widziałyście fotos Marco z wakacji ??? Jest uśmiech więc myślę, że największy żal do losu już minął. Cieszę się, bo ta kontuzja to był cios .
Pozdrawiam i dziękuję , że komentujecie :) 

















11 komentarzy:

  1. Suuper jak zawsze :) Rozdział o niczym? Ja bym raczej powiedziała, że jeden z lepszych - z nutką pikanterii , fajnie fajnie :)) Czekam z niecierpliwością na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze. To ich wspólne śniadanie to prawie jak żona, mąż i dziecko :D Cudny obrazek :)
    To zrozumiałe, że Marco było przykro, gdy Mario odchodził do innej drużyny. Tym bardziej, że dowiedział się na końcu.
    A propozycja ze zrobieniem aktu genialna :D Ciekawie by to mogło wyglądać :D
    Rozdział boski :)
    Czekam na nowy :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać 14, ciekawa jestem czy ta akcja z aktem wypali, ja z chęcią kupiłabym taki obraz, albo nie gipsowy odlew Marco I Mario . O to by było ciekawe. Rozdział genialny, ale to u ciebie norma. Pozdrawiam i czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde kochana!!!
    Jezu, może jestem chora i nienormalna ale strasznie chcę zobaczyć Natalie malującą nagiego Reusa. O jezu, byłoby mega! I jeszcze ta propozycja Marco. Normalnie śmiałam się strasznie jak to czytałam! Ogólnie rozdział jest fajny i nie wiem czemu mówisz, że 'o niczym' ;). uwielbiam całą tę relację, którą stworzyłaś pomiędzy Marco i Nat. To tacy cudowni przyjaciele i niedawno uświadomiłam sobie, że ich fanatycznie shippuję! I mega zazdroszczę Natalie kogoś takiego jak Reus!
    Buziaki kochana i zapraszam do mnie na nowy rozdział!:*
    Xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Nagi Reus? Obiektem na obrazie?
    Jak tylko Nat Go namaluje to daj mi znać! Kupuję od razu! :)
    Ahahaahaa a Marco jaki niedobry wprawia Ją w zakłopotanie hahahah :)
    Uwielbiam ich obojga normalnie:)
    Czekam na nn
    Buziaki i zapraszam do siebie: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zawsze wspaniały, nic dodać nic ująć poprostu idealnie. Jestem ciekawa czy Nat namaluje Marco nago. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa propozycja ;D
    Chętnie kupiłabym taki obraz mojej przyjaciółce XD choć czy ja wiem może sobie też sprawiłabym taki prezent :D
    Rozdział świetny ;)
    Mam nadzieję, że jej były się odczepi...
    A Może to jednak Reus wysłał tego smsa, choć wątpię ;)
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju kolejny Twój bog stał się moją lekturą. Nienawidzę Cię za to haha . Oczywiście żartuje. Mam nadzieje, że długo na następny czekać nie będę musiała. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To będę 9 :)
    Jak ja kocham Nico! ♥
    Bardzo sie cieszę, że Marco i Nat utrzymują takie dobre przyjacielskie relacje. Mam nadzieje, że z czasem zamieni sie to w coś wiecej. Obydwoje dużo przeszli i zasługują na szczęście.
    Ja tu myślałam, że Nat żartuje z tym obrazem a tu proszę moze niedługo będziemy licytowac ten obraz na allegro haha!

    Czekam na nn i zapraszam do siebie: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nico jego kochają wszyscy ;-) fajnie że n&m zaczynają sie przed sobą otwierać . Czekam na rozwój znajomości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. O w mordę! Reus pozujący do aktu?Totalnie szalony pomysł!Szybko czytam dalej, bo spłonę z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń