niedziela, 31 sierpnia 2014

28.

--Budzi ją dźwięk dobiegający z dołu. Szybko wstaje z łóżka i biegnie po schodach na dół. Wpada do kuchni gdzie zastaje Marco zbierającego szkło z płytek:
-Co się stało?- pyta
-To tylko szklanka. Starałem się być cicho, ale jak się bardzo starasz to zawsze wychodzi odwrotnie. Przepraszam, że cię obudziłem- spogląda na nią wrzucając szkło do kosza na śmieci. Po chwili już ją obejmuje jedną dłonią przyciągając ją w pasie, a palce drugiej wplatając w jej rozpuszczone włosy. Całuje ją delikatnie, bo boli go warga i na taki pocałunek jakby chciał nie może sobie pozwolić.
-Uwielbiam jak nosisz moje koszulki- mówi
Natalie przygryza dolną wargę kładąc prawą dłoń na jego klatce piersiowej. Powoli przesuwa ją w dół. W końcu delikatnie przejeżdża nią po siniaku jaki Marco ma na brzuchu, a który znika pod gumką jego bokserek:
-Idealne...- wzdycha
-Co?- patrzy na nią
-Ciało- mówi- Mogę cię namalować? - pyta
Jest zaskoczony. Przypomina sobie ich rozmowę sprzed jakiegoś czasu.
-O jaki obraz chodzi?- pyta choć świta mu w głowie odpowiedź na to pytanie
-Wiesz jaki...- uśmiecha się i on również. Wcześniej raczej nie zgodziłby się pozować jej nago, choć pamięta moment, w którym powiedział, że się zgodzi pod pewnym warunkiem, teraz jest inaczej. Jako, że jego ciało nie jest dla niej nowością nie widzi powodu, by odmówić.
-To co? - patrzy na niego
-No nie wiem... - zastanawia się głośno- Po co ci obraz skoro możesz oglądać mnie w realu?- pyta, a w jego oczach tańczą wesołe iskierki
-Bo masz takie fantastyczne ciało, że chciałabym je namalować- tłumaczy po czym zaczyna błądzić dłonią po jego torsie. Jej dotyk niewątpliwie sprawia mu przyjemność.
-Wspaniale wiedzieć, że Twoje serce bije dla mnie- trzyma dłoń na jego lewej piersi- I że tylko ja mogę cię dotykać- zsuwa dłoń na brzuch chłopaka- Jesteś seksowny- patrzy mu w oczy- Podoba mi się każdy centymetr twojego ciała, ale nie to jest najważniesze. Uwielbiam to co masz tutaj- znów kładzie dłoń w miejscu serca.
***
Siedzą akurat w salonie,  kiedy w domu rozbrzmiewa melodia dzwonka do drzwi . Thomas wstaje z kanapy po czym kieruje się by otworzyć.  Kiedy widzi syna i Natalie na jego twarzy pojawia się uśmiech,. Zaprasza ich do srodka. Po chwili są już w salonie.  Marco całuje mamę w policzek,  a ona przytula go mocno. Następnie lustruje  dokładnie jego twarz:
-Mamo nie martw się. -mówi chcąc ją uspokoić
-Kochanie niecodziennie mój syn  przychodzi w odwiedziny posiniaczony  i wyobijany - mówi Manuela
-To moja wina-stwierdza Nat- Niestety moja przeszłość nie daje o sobie zapomnieć - patrzy na mamę mężczyzny,  którego kocha. Marco obejmuje ją, przyciąga do siebie i całuje w czoło.  Rodzice chłopaka przyglądają się tej scenie. 
Jeszcze nie wiedzą bowiem , iż ich syn związał się z malarką. 
-Dlaczego tak mówisz kochanie.-docieka mama Marco
-To nie jej wina-stwierdza  piłkarz
-Moja. Biles się z moim byłym mężem - patrzy na niego, a on na nią.  Nie chce, by mówiła więcej.  Nie ma ochoty wyjawić szczegółów życia Nat. Jego rodzice bowiem wiedzą, że malarka miała męża,  natomiast nie znają   dokładnie całej historii.  
-Kochanie zrobiłbym to jeszcze raz.  Powinien zrozumieć w końcu,  iż wasz związek to przeszłość.  Ja nie zamierzam się dzielić - stwierdza
-Nie wiemy o czymś?-pyta ojciec piłkarza.  Marco spogląda na ojca.  Na jego twarzy pojawia się uśmiech.  Jego dłoń wędruje do dłoni Nat.  Splata palce z palcami brunetki.  Zanim zabiera głos całuje ją w policzek:
-Jesteśmy razem. Kocham Natalie.  Od dawna. Wreszcie dostałem szansę pokazać jak bardzo - spogląda na nią, a ona nie wie co zrobić.  Jej mężczyzna oczywiście domyśla się o co chodzi więc znów przyciąga ją do siebie. Wie,  że jest zmieszana odrobinę,  ale wie również,  iż jego rodzice ją lubią,  nawet bardzo.  
-Bardzo dobra wiadomość.  Kibicujemy Wam odkąd Natalie po raz pierwszy pojawiła się w naszym domu - słyszą z ust ojca piłkarza - gratulacje. 
Dziewczyna spogląda w oczy ukochanego,  a on lekko muska jej usta.  Bez wątpienia są szczęśliwi,  co widać na pierwszy rzut oka.  Widzą to jego rodzice.  Cieszy ich to.  W końcu każdy rodzic pragnie,  by jego pociecha znalazła szczęście.  Marco zdecydowanie je odnalazł u boku malarki.  
***
-Mamo daleko jeszcze? -pyta Nico
-Już jesteśmy prawie na miejscu.  Jeszcze jedna ulica-odpowiada Melanie
Chwilę później parkuje na podjeździe obok auta brata.  Wysiadaja po czym wchodzą do domu rodziców.  Z salonu dobiegają ich głosy.  Nico biegnie tam. Zanim Mel dociera do pokoju on już tuli się do dziadków.  
- Dzień dobry - mówi Mel
-Cześć kochanie - odpowiadają rodzice. Witają się.  Dziewczyna całuje też Nat na powitanie. Nico siada na kolanach wujka.  Przytula się do niego.  
-Synku uważaj,  wujka boli brzuch - słyszy malec z ust mamy
-Dlaczego?-mały odsuwa się od Marco i patrzy na niego uważnie.  Zauważa siniaki na twarzy mężczyzny.  Dotyka delikatnie policzka piłkarza.-Co się stało? 
-Nic poważnego Nico - stwierdza blondyn
-Biles się? - z ust małego pada kolejne pytanie
-Tak -przyznaje,  bo nie ma zamiaru kłamać nawet dziecku -jednak nic mi nie jest. 
A dlaczego ktoś Cię uderzył?  Przecież nie można...
-Masz rację,  ale nie wszyscy to rozumieją.  Ten pan nie rozumiał.  To zły czlowiek smyku.  
-Ale wyrobie jesz? nie daje za wygraną malec i pyta dalej
-Tak. Nie martw się. Wszystko jest w porządku - mierzwi mu włosy,  a Nico znów wtula się w wujka.  Blondyn przytula go mocno.  Kocha siostrzenca jakby był jego synem. Wie, że chłopiec jest bardzo wrażliwy i się przejmuje jak widzi,  że coś jest nie tak.  Nat obserwuje swojego mężczyznę i po raz kolejny przekonuje się jak bardzo Marco kocha chłopca.  Oczyma wyobraźni widzi go w roli ojca.  Widzi go bawiacego się z synem czy pocieszajacego po upadku.  Przez myśl przechodzi jej też wizja jej w roli mamy dzieci piłkarza.  Na jej twarzy pojawia się uśmiech,  co kątem oka blondyn zauważa.  Nie pyta jednak co ten uśmiech wywołało.  Wie, iż zapewne dowie się później. 
***
-Wybierzemy się wieczorem do kina? -Mario spogląda na Ann krojac warzywa na sałatkę
-Do kina?-dziewczyna przerywa malowanie paznokci i spogląda na niego
-Tak.  Do kina-powtarza piłkarz
-Nie mogę.  Umowilam się na babski wieczór.  Same baby.
-No Oki.  Myślałem,  że spędzimy razem wieczór,  ale rozumiem - kroi warzywa
-Mario po prostu umowilam się już dawno,  nie będę odwoływać teraz.  Ty też wychodzisz z kumplami. 
-Powiedziałem,  że Oki.  Ann nie mam nic przeciwko temu byś wyszła z koleżankami.  Nic takiego nie powiedziałem. Jesteś zdenerwowana?-przerwa czynność po czym lustruje ją wzrokiem
-Mam gorszy dzień.  Jest oki.  Jutro gdzieś wyjdziemy-proponuje
-Jutro skarbie przyjeżdżają moi rodzice.  Zapomniałaś chyba, ale to nic. Zadzwonię do Davida i może wyciągnę go na piwo. Mówił,  że nie ma planów.  Nawet teraz to zrobię. 
***
Prowadzą ożywiona rozmowę na temat dzieciaków kiedy Nico w biega do pokoju i chwyta dłoń Nat ciągnąć ja do ogrodu.  Dziewczyna znika za drzwiami , wiec siostra piłkarza przesuwa się do niego:
-Doczekales się-stwierdza,  na co on uśmiecha się szeroko, po czym obejmuje siostrę.  Następnie jego dłoń wędruje na jej brzuch:
-Jak się ma mały szkrab? -pyta
Dobrze.  Kiedy ty pomyślisz o takim małym szkrabie? - spogląda na niego
-Ależ myślę,  jednak to nie zależy tylko ode mnie.  Poza tym dopiero postanowiliśmy być razem.  Na wszystko przyjdzie czas.  Jednak mogę Ci powiedzieć siostrzyczko,  że na pewno będziesz bawić małe Reusiatka -śmieje się. Nico wbiega do pokoju.  Mówi coś Mel do ucha,  po czy oboje wychodzą.  Marco wychodzi do ogrodu.  Koło drzwi spotyka Nat. Bez słowa bierze ją w ramiona po czym całuje swoją dziewczynę.  Przez dłuższą chwilę nie wypuszcza jej z objęcia.  Robi to dopiero wtedy, gdy słyszy głos Nico:
-Wujku- pyta chłopiec
-Tak
-Czy Natalie będzie moją ciocia? 
-Tak - odpowiada piłkarz - Kocham Natalie  i jestem jej chłopakiem -tłumaczy
-Wiec zostaniesz jej mężem? -dąży temat chłopiec
-Jeśli w przyszłości zechce to Tak - odpowiada blondyn, a malarka nic nie mówi przysługujac się  rozmowie. Jest wtulona  w ramiona Reusa i tak jest jej dobrze.
-I kiedyś będziecie mieli dzidziusia? -zadaje kolejne pytanie
- Myślę,  że tak. Chciałbym zostać tatą i mieć takiego wspaniałego synka jak Ty.
-I wtedy nadal będziesz mnie kochał i grał ze mną w piłkę? -pyta z przejęciem chłopiec.  Piłkarz wypuszcza swoją kobietę z objec,  przykuca przy małym po czym zaczyna mu tłumaczyć: 
-Zawsze będę cię kochał.  Niezależnie od tego czy będę miał swoje dzieci.  Kocham cie i będę.  Kiedy tylko znajdę czas będę grał z tobą w piłkę.  Jesteś dla mnie najważniejszy i będziesz-przytula go 
***
Akurat psika się prefuma gdy słyszy dźwięk dzwonka do drzwi.  Szybko zbiega na dół i po chwili otwiera wypuszczając przyjaciela do środka.  David wita się z nim, Mario bierze koszule w kratę,  narzuca na siebie, po czym obydwaj opuszczają dom piłkarza.  Umowili się na piwo toteż jadą do jednego z lepszych klubów w mieście.  Jakieś 20 min.  później parkują.  Wchodzą bez problemu ponieważ obydwaj są tu stałymi bywalcami  nie muszą stać pod klubem. 
Piłkarze Bayernu są tu zawsze mile widziani.  Będąc w klubie zajmują miejsce przy barze i zamawiają piwo. Rozmowa jest luźna.  Obydwaj lubią żartować toteż na tym głównie się skupiają.  Są podrywani przez niektóre dziewczyny, ale Mario w przeciwieństwie do Davida nie jest za bardzo nimi zainteresowany . Nie lekceważy ich,  natomiast nie robi nic by zachęcić ich do dalszego flirtowania z nim. 
-A gdzie jest Twoja kobieta?-pyta David
-Poszła z koleżankami do jakiegoś klubu. Wiesz to jeden z tych babskich wieczorów-tlumaczy Gotze popijając piwo
-A...Te ich wieczorki - wzdycha Alaba
-My wychodzimy na piwo,  one chodzą do klubu na babskie wieczory.  Czasem każdy potrzebuje odskoczni-stwierdza Mario
-No tak-przyznaje David
Chwilę później Gotze zauważa przy barze koleżankę Ann. Ona również go rozpoznaje:
 -Cześć Mario. Co ty tu robisz?-pyta
-Jak to co? Przyszedłem na piwo z kumplem - mówi
-Akurat do klubu gdzie my się miałyśmy spotkać?
 -Ann nie mówiła dokąd idziecie,  bo ja nawet nie pytałem.  Nie wiem o co chodzi? -dziwi się
-O nic. Nie ważne. 
-Gdzie siedzicie? -pyta Mario
-Dlaczego pytasz?-dziwi się dziewczyna. Mario stwierdza, że ona jest wstawiona.  Jednak postanawia zobaczyć gdzie jest jego dziewczyna.  
-Nie ważne,  nie było pytania.  
Kiedy dziewczyna odchodzi od baru Mario dyskretnie idzie za nią.  Widzi, że dziewczyny siedza w jednej z loży.  Nie widzi tam swojej kobiety.  Rozgląda się.  W pewnym momencie widzi Ann tanczaca z jakimś kolesiem.  Choć jest spokojnym człowiekiem w tym momencie czuje jak wzbiera w nim złość.  Podchodzi do nich.  Nie zauważają go od razu. Dopiero kiedy odwracają się w tańcu tak,  że Ann jest zwrócona twarzą do Mario, zauważa go. Jest zaskoczona.  Odsuwa się od mężczyzny z którym tańczy.  Gotze podchodzi do niej. Bez słowa łapie ją za rękę i prowadzi w stronę loży.  Kiedy są obok stolika Mario mówi:
-Zabierz swoją torebkę
-Ale ja nie wychodzę - mówi mu
-Ależ tak!-chłopak nie czeka aż modelka zabierze swoją kopertowke.  Sam ją zabiera, po czym bierze swoją dziewczynę za rękę i idzie z nią w stronę drzwi wyjściowych. W momencie gdy znajdują się już na parkingu pisze sms-a do kumpla tłumacząc,  że musiał wyjść.  Łapie taksówkę,  która właśnie przyjechała z kimś pod klub.  Bez słowa wsiadaja do auta.  Po drodze do domu też nic nie mówią.  Dopiero w domu Ann wybucha:
-Co to miało być? -pyta zdenerwowana modelka
-Co?-patrzy na nią
-Wyciagnales mnie z klubu prawie siłą-zarzuca mu
-Prawie.  Nie zrobiłem Ci krzywdy.  Prosiłem byś ze mną wyszła.  Nie chciałaś.  Miałem pozwolić temu gościowi mizdrzyc się do Ciebie!?Miałaś iść z koleżankami do klubu, a zastaje Cię tanczaca z jakimś kolesiem.  Co to miało być? 
-To znajomy! A poza tym skąd wziąłeś się w tym samym klubie?
-Ja go nie znam.  W klubie znalazłem  się przypadkiem.  Nie mówiłaś dokąd się wybieracie.  
-Jasne- mówi modelka
Omija ją po czym kieruje się na górę.  Dziewczyna dogania go: 
-Mario ja tylko z nim tańczyłam - mówi
-Tak. Ze mną nie chciałaś pójść do kina,  ale z tym facetem mogłaś się obsciskiwac na rzekomo babskim wieczorze. 
-Tylko z nim tańczyłam - powtarza
-Nie chce mi się o tym rozmawiać.  Idę spać - stwierdza pilkarz
-Myślałam,  że sobie ufamy-mowi Ann
 -Tez tak myślałem,  ale nie ja wychodzę z kumplami a potem tańczę z jakimiś laskami na imprezie, choć chętne by się znalazły.  Nie robiłaś niczego takiego do tej pory.  Ufam Ci, ale nie naduzywaj mojego zaufania.  Choć już chyba trochę za późno.  Jestem zazdrosnym facetem. Wiesz o tym, ale dziś nie byłem zazdrosny ot tak... Nie podobał mi się ten gość,  ani to, iż moja kobieta zgodziła się zatańczyć z kolesiem, którego ja nie znam. Sorry, ale kocham Cię i będę zazdrosny - znika za drzwiami łazienki.  Ann słyszy,  że zamknął drzwi na klucz.  Wie, iż jest zły.  Nie ma zamiaru jednak tłumaczyć mu po raz kolejny, że to był tylko taniec.  Kiedy piłkarz wychodzi jej nie ma w sypialni. Kładzie się więc do pustego łóżka.  Nie szuka jej. 
***
Natalie słyszy,  że drzwi do łazienki się otwierają.  Otwiera oczy.  Widzi Marco , który stoi oparty o futryne i przygląda jej się.  Wprawdzie piana, która powstała po  wlaniu  do wody płynu do kąpieli sięga jej po szyję,  ale jemu widok malarki siedzącej w jego wannie zdecydowanie odpowiada.  Podchodzi do wanny i siada na brzegu moczac jedną dłoń w wodzie. Palcami dotyka jej szyi:
-Jesteś piękna - mówi
Natalie zamyka oczy delektujac się jego dotykiem.  Uwielbia gdy palce blondyna bladza po jej ciele.  Pragnie go, ale w tej chwili nie może go mieć.  Jest bowiem obolały i posiniaczony.  On jednak zdaje się nie zwracać uwagi na swój stan ponieważ nachyla się i całuje ją delikatnie.  Gdy ich usta się łączą dziewczyna czuje,  że jej ciało jeszcze bardziej reaguje na pieszczote.  Oddaje pocałunek.  Swoją dłoń kładzie na jego szyi. Chłopak odsuwa się lekko od niej: 
- Może? -patrzy na nią pytajaco
-Dołączysz do mnie?  Woda jest cieplutka - spogląda na niego z uśmiechem na twarzy
-Właśnie o tym myślałem - na twarzy skrzydłowego również pojawia się uśmiech.  Nie zwleka tylko szybko ściąga z siebie ubrania po czym wchodzi do wanny. 
-Mam ochotę...-zaczyna Nat
-Na mnie - kończy za nią blondyn
-Tak, ale ...-piłkarz nie pozwala jej dokończyć ponieważ zamyka jej usta pocałunkiem.  Dopiero po chwili dziewczyna słyszy z jego ust slowa:
-Nic mi nie jest. Pragnę Cię tak bardzo,  że nie mam zamiaru czekać i zwracać uwagę na siniaki.  Chcę się z Tobą kochać w wannie - uśmiecha się - Co ty na to?
-Jestem za!!!
 ***
 Wróciłam :) Na urlopie było wspaniale,  ale cóż. .. wszystko co dobre szybko się kończy.  
Dodaje rozdział,  wyszedł jak wyszedł.  W najbliższym czasie postaram się zajrzeć na Wasze blogi.  Nie robiłam tego przez około tydzień.  Obiecałam wyciskacz łez,  ale na to musicie poczekać.  Komentujcie. 



10 komentarzy:

  1. No no no ale sie dzieje xDD
    Marco i Natalie bardzo do siebie pasują :)
    Czekam na kolejne i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps: Zostałaś nominowana do Liebster Award !
      Więcej informacji na: http://lp-bvb-my-love-and-my-drugs.blogspot.com/

      Usuń
  2. Stęskniłam się za twoją twórczością :) Cieszę się,że już wróciłaś z takim cudeńkiem. Obawiam się tego wyciskacza łez,boże,mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze. Nie darowałabym ci gdyby było inaczej :p Buziaki kochana,czekam na kolejny!!! ♥ ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki Nico jest słodki *.* pasowałby taki malec tej parze :D co do Mario i Ann, wierze, że to był tylko taniec. Ale rozumiem, że Goetze mogł być zazdrosny. Liczę, że wszystko sobie wyjaśnią i będzie jak dawniej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAA *.* uwielbiam Cię ;d ten rozdział jest taki asdfghjkl ;3 Nat i Marco są przeuroczy ;)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Zapraszam do mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Małe dzieci potrafią dać się we znaki swoimi bardzo mądrymi pytaniami ;)
    Rozdział jest bardz.. słodki? To chyba dobre określenie :D
    Czekam z niecierpliwością na następny!! ;)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Nico jest cudowny *-*
    Taki słodki i kochany dzieciaczek <3
    Zawsze będę się powtarzać, że ten blog jest przepiękny <33
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wróciłaś!! Świetny i czekam na kolejny ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaa! Jest rozdział! I jest cudowny*.* Mówiłam to już kilka razy i powtórzę jeszcze raz uwielbiam to opowiadanie. Jest wspaniałe.:) Czekam na kolejny i pozdrawiam. Daria:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybuch Mario w klubie jest według mnie troszkę niezrozumiały... Ann tylko tańczyła z tym kolesiem, a on tak nagle wybuchł... Od tańca jeszcze się nikogo nie zdradziło :) Za bardzo go poniosło :) Oby nic w ich związku się nie popsuło...
    Jeej u Marco i Natalie jest tak wspaniale, że aż się ciepło na sercu robi :) Oby tak było jak najdłużej! :)
    Zmykam czytać najnowszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń