wtorek, 13 maja 2014

4.

Dziewczyny spędzają miło wieczór w towarzystwie dwóch piłkarzy BVB. Rozmowa przebiega tak jakby znali się już od wielu lat. Jest dużo śmiechu, żartów, opowieści z szatni... Niestety czas płynie bardzo szybko. Kiedy spostrzegają się która godzina grzecznie dziękują, po czym zaznaczają iż na nie już czas. Tak jak było w umowie, zostają odwiezione na parking, gdzie znajduje się samochód Natalie. Żegnają się z piłkarzami dziękując za miły wieczór. 
Malarka prowadzi, a jej przyjaciółce nie zamyka się buzia. Ciągle mówi o nowych znajomych. Zachwyca się Mario:
-Sara powiedz mi dlaczego tacy fajni faceci są zajęci?- spogląda na przyjaciółkę
-Może dlatego, że są fajni... Już w pytaniu zawarłaś odpowiedź...- uśmiecha się brunetka
-No tak... Mario zajęty, a Marco ... hmm- blondynka nagle przerywa swoją wypowiedź, co intryguje jej towarzyszkę
-Co Marco?- pyta
-Nic. On chyba ma podobne podejście do życia jak Ty...- słyszy z ust Agnes- Tzn. do miłości, związków...
-Dziwisz mu się? Niedawno odwołał ślub. Nie zrozumiesz tego, bo nikt kogo kochałaś Cię nie zranił, nie skrzywdził...
-Jego przyszła żona podobno miała romans, a on dowiedział się w dniu ślubu... Obłęd...
-Dobrze, że się dowiedział. Ja w dniu ślubu nie wiedziałam za kogo wychodzę, za co później zapłaciłam.  

***

Marco je śniadanie, kiedy Mario wchodzi do kuchni:
-Dzień dobry- wita się pomocnik Bawarczyków
-Cześć. Siadaj. Kawa zbożowa jest tutaj. Masz ochotę? Ja miałem ogromną. Piję i czuję  jakbym się cofnął kilkanaście lat wstecz -stwierdza blond-włosy pomocnik Pszczół
-Ja też często ją piłem. Wiesz co? Czasem chciałbym wrócić do czasu gdy byłem dzieckiem- przyznaje siadając przy stole Mario
-Przecież generalnie to Ty nadal nim jesteś- żartuje z przyjaciela Marco
-O ty taki jesteś dorosły, że hej. Ja może jestem młodszy, ale nie szlajam się nie wiadomo gdzie po nocach , nie siedzę na barierkach mostów po pijanemu i nie straszę Bogu ducha winnych dziewczyn...  Natalie mało zawału nie dostała- odgryza się przyjacielowi
-No dobra. Skończmy ten temat. Obydwaj mamy pstro w głowie Gotze- uśmiecha się Marco
-No mamy !!! To co dziś robimy??? 
-Ja jadę na trening, a ty nie wiem. Pewnie muszę zabrać Cię ze sobą co?
-Mam inny pomysł. Nie będziesz mnie musiał niańczyć. Pójdę obejrzeć obrazy Natalie. To będzie lepsze zajęcie niż oglądanie zgrai kolesi uganiających się za piłką-  śmieje się serdecznie szatyn
-To mam lepszy pomysł. Pójdziemy razem , ale po treningu.  Może być?
-Nie wiem... Zastanowię się. 
***

Kiedy trening się kończy Marco od razu biegnie do szatni. W momencie, gdy reszta zawodników dopiero wchodzi do pomieszczenia,  on wychodzi spod prysznica. Koledzy dziwią mu się, tłumaczy im, że ma coś do załatwienia:
-Taa... Jakiś melanż z Mario - śmieją się- Czeka na ciebie. Właśnie gada z trenerem. Swoją drogą kiedy w końcu się spotkamy w większym gronie i wypijemy spokojnie parę piw z Mario? On ciągle się u Ciebie ukrywa- mówią niektórzy z pretensją w głosie
-Pogadajcie z nim. U mnie w domu dla Was zawsze są drzwi otwarte. Także zdzwonimy się i możecie wbijać. Sorry, ale naprawdę się śpieszę... Na razie
-Cześć
Marco wychodzi z szatni. Podchodzi do trenera, z którym rozmawia jego przyjaciel. Obydwaj panowie śmieją się:
-Co Was tak rozśmieszyło?
-A tak sobie żartujemy. No to co jedziemy?- pyta pomocnik Bawarczyków
 -Tak. Na razie trenerze
-Bawcie się dobrze gdziekolwiek się wybieracie. Tylko wiesz Marco- zero alkoholu. Bo jak przyjdziesz na trening półprzytomny...
-Tak jest !!! Ani kropli- salutuje Reus po czym obydwaj młodzi piłkarze wychodzą z Ośrodka. Jurgen uśmiecha się lekko i odchodzi w swoją stronę.
***

Chłopcy spędzają w galerii sporo czasu. Uważnie oglądają każdy obraz. Nie dyskutują tylko patrzą. Kiedy w końcu decydują się opuścić galerię w drzwiach spotykają koleżankę Natalie. Agnes rozpoznając ich uśmiecha się :
-Co za miłe spotkanie. Miło, że wpadliście zobaczyć jaki talent ma Nat. Jak się podobają obrazy???- pyta
-Cześć Agnes. Są piękne. Nie jestem znawcą sztuki, ale podobają mi się bardzo- stwierdza młodszy
-Ja chciałbym stać się właścicielem jednego. Bardzo mi się podoba. Przypomina mi ten z holu Natalie... Nie przedstawia tego samego miejsca, ale jest wyjątkowy...- przyznaje blondyn
-Myślę, że po wystawie w Monachium będziesz mógł postarać się go dostać- stwierdza z uśmiechem agentka malarki- Mówię poważnie.
-Ja też mówię poważnie. Fajnie wyglądałby u mnie w salonie. Byłby idealny...
-No dobra. Może pogadamy przy kawie- pyta Mario- Masz czas Agnes? Skoro już na siebie wpadliśmy, to szkoda byłoby nie wykorzystać okazji i nie pogadać. 
-Nie chcę Wam przeszkadzać...
-Zapraszamy.  Będzie nam miło- uśmiechają się obydwaj tak, że ona nie jest w stanie powiedzieć nie. Zamienia kilka zdań z opiekunem galerii po czym udaje się z piłkarzami do pobliskiej kawiarni. Kelnerka realizuje zamówienie. W momencie gdy odchodzi Mario pyta:
-Natalie była bardzo zła? Po meczu chciała wracać, a my trochę pokrzyżowaliśmy jej plany- patrzy na blondynkę
-Nie była zła. Było fajnie, choć faktycznie najpierw chciała się wymigać. Ona jest bardzo ostrożna jak kogoś nie zna. Zresztą każdy w ten sposób reaguje...
-To poznaje dwóch mega przystojnych, grających w dobrych klubach piłkarzy, którzy zapraszają ją na kolację, a ona się zastanawia? Dziwna dziewczyna- żartuje Mario, a dwoje jego towarzyszy wybucha śmiechem. On też się  śmieje:
-No popatrz... A ty pewnie przyzwyczaiłeś się, że każda się zgadza- stwierdza blondynka
Chłopcy śmieją się . W końcu ten młodszy się odzywa:
-To był żart. Nie jesteśmy nie wiadomo kim. Poza tym łatwe dziewczyny są nudne i mało interesujące prawda przyjacielu?
-Prawda. Mało interesujące i przeważnie interesowne- dodaje Reus
-Czarne scenariusze od razu widzisz Marco- stwierdza Agnes
-Mówię poważnie. O mały włos nie zostałem mężem takiej dziewczyny. No, ale mówią, że miłość jest ślepa. Muszę przyznać, że to powiedzenie jest w 100% prawdziwe
-Masz rację. Miłość jest ślepa. Niektórzy potrafią nas tak omotać, a potem wychodzi kim naprawdę są. Też znałam taką osobę. Na szczęście nie muszę już oglądać jego gęby.
-Nie mów, że też niewłaściwie wybrałaś towarzysza życia...
-Ja nie, ale moja przyjaciółka tak. Na szczęście ma to już za sobą...
-Mówisz o Natalie? - pyta Marco, a ona zastanawia się dlaczego o to pyta
-Tak. Nie powinnam mówić o jej życiu. Zagalopowałam się. 

***

" Jeśli twoja przeszłość cię nie zadowala, 
zapomnij teraz o niej. 
Wyobraź sobie nową historię swego życia
 i uwierz w nią. 
Skoncentruj się jedynie na chwilach, 
w których osiągnąłeś to, czego pragnąłeś
- i ta siła pomoże ci zdobyć to, co chcesz".


Dziewczyna budzi się w nocy. Znów miała koszmar z byłym mężem w roli głównej. Świeci lampkę po czym na bosaka, w samej koszulce idzie na dół do kuchni napić się wody. Na zewnątrz znów pada. Wie, że już pewnie nie zaśnie, dlatego postanawia iść do pracowni. Szkoda jej czasu na bezczynne leżenie w łóżku i czekanie aż sen nadejdzie . Woli go wykorzystać. Chwilę później stoi przed pustym płótnem umieszczonym na sztaludze. Zamyka oczy. Wie co namaluje. Ten obraz ciągle widzi w myślach. Miesza dość ciemne kolory farb i zaczyna od lekkich pociągnięć pędzla. Z minuty na minutę kreski łączą się w kształty. Obraz zaczyna przypominać ten , który widzi oczyma wyobraźni. Wie dobrze, że to będzie wyjątkowy obraz. 

***

Łapcie rozdział nr 4 :) Jak Wam się podoba ??? Tradycyjnie czekam na komentarze, by dodać następny ;) Jeśli będą komentarze, to w ramach zadośćuczynienia, za to , iż ten jest krótki w porównaniu z poprzednim, w tym tygodniu dodam następny.
Cóż... miał być inny, przynajmniej odrobinę, ale jak to bywa często, kiedy zaczynam pisać niekoniecznie trzymam się wcześniejszego planu. Mówią, że spontan jest najlepszy- ja lubię stosować się do tej zasady ;) Krótki? Następne będą dłuższe :)  Nr 5 już czeka na publikację, ale to w 6 będzie się działo ;)

14 komentarzy:

  1. HEJKA ;* Rozdział krótki ale fajny. A co do tego spontana też tak mam. Niby mam już wcześniej wszystko przemyślane co do treści ale w trakcie pisania zawsze wszystko zmieniam. Czekam na kolejny. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej kochana rozdział jak zwykle wspaniały. Dodałam rozdziały na blogach. Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewi Borussen byłam u Ciebie, przeczytałam i zostawiłam po sobie komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreszcie dotarłam - przepraszam, że po 4 rozdziałach. Nadrobiłam po łebkach ale jutro obiecuję, że nadrobię wszystko. Widać że Agnes jest ciężko z tą całą sytuacją. Ale jak widać ktoś chce jej pomóc sie z tą zagadką uporać :) Zobaczymy co z tego wyjdzie. I na prawdę przepraszam, że dopiero teraz ale trochę sie narobiło problemów i trzeba było je ułożyć :)
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :) Miło mi, że jesteś :) Zapraszam częściej :)

      Usuń
    2. Dobra wreszcie nadrobiłam. I już widzę gafę - jak tak mogłam?! Sama się sobie dziwie. Ale ogólnie pomysł jest świetny. oboje strasznie dużo przeszli i wiem, że Reus też może mieć lekkie opory by wiązać sie z kimś innym. Mimo wszystko po takich sytuacjach pozostaje lekka obawa na powtórkę. I Natalie która jest dosyć zagadkowa. Mało o niej wiem i tylko podstawowe. Choć powiem Ci, że wszystko jest świetnie :)
      Tak na marginesie to mogę prosić Cię byś liczebniki pisała słowem? Bo to mnie lekko wytrąca z równowagi jak muszę skupić sie by przeczytać 22 w myślach :D
      Buźka :*

      Usuń
    3. Witam :) Powiedz mi gdzie popełniłam ten błąd z liczebnikami? Please. Chcę to zobaczyć :) Oczywiście postaram się poprawić :)

      Usuń
  5. Super rozdział. Reusowi wraca humor to dobrze. Coś czuje że Nat mu się spodobała, może będzie z tego coś więcej?

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no! Jestem kurcze, cholernie ciekawa tego nachodzącego już wielkimi krokami rozdziału numer 6! Zapowiadasz go, więc pewnie szykujesz nam coś wybuchowego! Nie mogę przestać myśleć o tym co może się w nim wydarzyć!
    A ten? Ten może i był krótki ale jak zwykle był dobry! Fajnie, że Marco podobają się obrazy Natalie. Ba, nawet chce jeden z nich do siebie do domu! To jest cudowne!
    jestem też ciekawa co namaluje Nat. Podejrzewam, że może będzie to coś związane z tym mostem? Kto wie! Czekam niecierpliwe!
    buziaki:*
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj :) Nie wiem czy to będzie wybuchowe, ale mogę zdradzić, że ujawnię kawałek przeszłości Natalie. W jaki sposób to zrobię? Przekonacie się niebawem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początku przepraszam, że dopiero teraz ale byłam na wycieczce i nie miałam jak skomentować, mam nadzieję, że się nie gniewasz ;)
    Rozdział jest cudowny <3
    Ciekawe za malowanie jakiego obrazu wzięła się Nat, może podobizna Reusa ;)
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się nie gniewam :) Miło, że jesteś i czytasz :)

      Usuń